Wskrzeszony Łazarz miał tę łaskę, aby dwa razy przechodzić przez bramy nieba – miał przywilej podwójnej “odprawy” przy św. Piotrze. Wiele świadectw śmierci klinicznej mówi o błogim stanie obecności w momencie śmierci – tak błogim, że nie chce się z stamtąd wracać. Myślę, że Łazarzowi łatwiej było umierać po raz drugi. Dla nas niepewność tego momentu rodzi lęk, obawę. Wydaje się to być normalne – lękamy się bowiem tego, czego nie znamy. Przyjmując jednak wiarą, że wzywa mnie tam, Ktoś, kogo znam, za Kim tęsknię, z Kim codziennie rozmawiam, z Kim w Komunii ciał pozostaje – lęk bywa mniejszy, a może nawet go brak.
Przysłuchaj się co mówi Jezus w dzisiejszej ewangelii – jakie pytanie Ci zadaje?
«Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, to choćby umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?»
Widać w tym Jezusowym pytaniu troskę, i pewne antidotum na lęk przed śmiercią. Choćbym umarł – będę żył. Wskrzeszenie dokonuje się codziennie – Pan wyciąga ze śmierci tych, którzy dziś umierają. Nie wracają, aby żyć na ziemi – lecz, aby żyć w Bogu i dla Niego. Wierzmy i żyjmy tak, aby i nas Pan wezwał do siebie.